Z racji mojej domowej pracy jestem częstym gościem na poczcie. Ostatnio nudząc się niemiłosiernie w długiej kolejce odkryłam bardzo fajne wydawnictwo. Być może wszyscy wokoło je znają tylko ja taka zacofana, ale cóż ;) Mowa o CENTRUM EDUKACJI DZIECIĘCEJ należące do grupy Publicat.
Polecam wejście na ich stronę - ja sama właśnie tracę majątek robiąc kolejne zamówienie :) i już nie mogę doczekać się dostawy. Trójwymiarową Małą Pocztę do składania kupiłam... na Poczcie, za całe 9,99 zł. W porządnie wydanej książeczce formatu A4 znajdujemy kilka sztywnych stron z których "wypychamy" formy do składania. Nasza Poczta składa się ze stanowiska pocztowego z okienkiem, wagi, 2 paczek, znaczków i listów, dwóch pracowników, stojaka na pocztówki, skrzynki na listy i regału do sortowania korespondencji.
Książka jest 3+, jednak przyznam, że ja sama miałam ciut problemów. Może dlatego, że mam problemy z wyobraźnią przestrzenną a narysowane na stronach instrukcje nie zawsze były do końca wyczerpujące. Franek zaginał - ja składałam.
Zabawa była na cały wieczór. Nie wiem dlaczego, ale panią z poczty zostawiliśmy sobie "na potem" na życzenie Franka. Niektóre końcówki podklejałam taśmą aby się podczas zabawy nie rozkładały. Kilka razy trafiliśmy też na nie do końca przecięte nacięcia i zdarzyły się nam małe awarie ratowane taśmą ;). Przyczepić mogę się tylko trochę do twarzy pracowników naszej Poczty :) Mógłby być nieco ładniejsze...
Książeczkę można kupić na terenie Poczty Polskiej lub przez Internet - znalazłam ja np. TU lub TU, jednak cena jest ciut wyższa.
MINI POCZTA
Tak czy inaczej zabawa i fakt że poskładane elementy pozostają na dłużnej warta jest swojej ceny. Mam nadzieję, że w kolejnych tego typu zabawach Franek bardziej się wykaże, niestety jego motoryka mała nadal pozostawia wiele do życzenia jak na wiek 5 lat, ale pracujemy nad tym.
A nasze dynie w mini szklarni z Biedronki idą jak burza !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz