wtorek, 5 stycznia 2016

Słowo NIE może uratowac życie, czyli kim są źli ludzie i czego chcą od dzieci.

Musiałam sobie parę spraw przemyśleć. Franek idzie niebawem do szkoły i nie wiem czy będzie zadowolony z tego że mamusia pisze o nim publicznie. Na razie mówi, że fajnie, że lubi te zdjęcia itd Ale czy nadal będzie tak myślał za rok czy dwa? Trudno mi powiedzieć. Jakiś czas temu wysmarowałam straszliwie osobisty post i stchórzyłam - nie opublikowałam go, bo wiedziałam, że kilka osób się na mnie obrazi. Może kiedyś dojrzeję ;). Jakoś z blogiem kosmetycznym nie mam takich wątpliwości ;)

cosmetickick

No nic, na razie będę tam sobie coś skrobała choć z taką częstotliwością to raczej prędzej się mną zainteresują archeolodzy niż czytelnicy :).

Do dzisiejszego wpisu zainspirowały mnie wydarzenia spod szkoły podstawowej nr 279 na warszawskim Gocławiu. Otóż wykorzystując panujący obecnie siarczysty mróz jakiś podejrzany mężczyzna kręcił się wokół szkoły proponując dzieciom słodycze i podwiezienie do domu. Całe szczęście żadne dziecko nie skorzystało a sprawą szybko zajęły się odpowiednie służby. Czy jednak będzie tak za każdym razem?

źródło

Jakiś czas temu obejrzałam (jak i pół Polski) materiał  w którym facet pokazywał rodzicom jak łatwo jest skusić dziecko to pójścia z obcym człowiekiem.


Ponieważ mój mały kawaler rośnie i ma już ponad 5 lat - temat ten coraz częściej spędza mi sen z powiek. Jak mądrze i bez histerii nauczyć dziecko nie ufać zbytnio obcym? Nie mam pojęcia jak zrobiła to moja mama ale gdy sto lat świetlnych temu (w okolicy 5 klasy podstawówki) pewien obleśny robotnik próbował namówić mnie do wejścia do pustostanu na placu budowy - mimo ogromnej ciekawości uciekłam w te pędy. Nawet się nie bałam - po prostu czułam, że to nie jest właściwe. Kto wie, może ta czujność ustrzegła mnie przed czymś strasznym? Bardzo bym chciała, żeby Franek też nabył taką ostrożność.



 Zaczęliśmy już jakiś czas temu, ale teraz dość często wracamy do tematu. Niestety samo mówienie i tłumaczenie nie wystarczy. Dzieciom trudno jest przełożyć uzyskane informacje na konkretne sytuacje. Ma nie iść kiedy ktoś daje cukierki? Ok, ale jak będzie chciał pokazać pieska to już pewnie można, prawda? Poza tym dzieci są ufne a źli ludzie to świetni aktorzy. My wymyśliliśmy sytuacyjne scenki (to znaczy pewnie ktoś to wymyślił przed nami ale taki przyjęliśmy sposób). Franek siedzi np. w wannie a ja zaczynam historyjkę o miłym panu, który zaprasza go żeby zobaczył szczeniaczki. Franek mówi:
- Nieee nie wolno, nigdzie nie pójdę!
Super, mama dumna..
- Ale wiesz co Franek? Ten Pan ma też najnowsze, prawdziwe statki z Gwiezdnych Wojen!
No i klapa. Frankowi zapalają się iskierki w oczach i nieśmiało mówi:
- No to na chwilkę bym poszedł... ale tylko na chwilkę!


No i co się stało z moim mądrym dzieckiem? Co to świetnie wie, że z obcymi nigdzie iść nie wolno?
Dzieci są ufne, i dobrze. Naszym zadaniem jest nauczyć je czujności nie rujnując jednocześnie ich wiary w otaczający świat. Bo nie chodzi nam o to żeby dziecko na widok każdego obcego uciekało z krzykiem, prawda? Od dawna powtarzam Frankowi, że są na świecie źli ludzie i nic na to nie poradzimy. Że trzeba nauczyć się jak poznać że ktoś nie jest dobrym człowiekiem jednocześnie nie odczuwając lęku przed  całym światem. Podstawą naszych odgrywanych scenek jest to, że jeśli coś jest w tajemnicy przed rodzicami to jest ZŁE. Nie jest to łatwa sprawa, bo trzeba też być prawdziwym przyjacielem swojego dziecka, aby nam naprawdę ufało a nie tylko sprawiało takie wrażenie.  Na razie to jeszcze nie jest takie trudne ale pewnie z kolejne kilka lat zacznie się komplikować.


Scenki ćwiczymy tak z raz w tygodniu - wymyślam coraz to nowe, ciekawe pomysły jakimi można zostać skuszonym oraz rożne opcje reakcji. A co jeśli ten ktoś powie że przysłała go mama? A co jeśli powie, że mamie się coś stało i trzeba do niej iść (w tym wypadku można iść z policjantem). A jeśli powie że pojedziemy samochodem zapytać mamę? A jeśli zaprosi ciebie i kolegę? Oczywiście wszystko robimy łagodnie, bez straszenia. Podstawowa reakcja to odmowa i poinformowanie rodzica. Omawiamy co ma zrobić gdy zobaczy, że ktoś namawia do tego inne dziecko (zawołać dorosłych, ewentualnie krzyczeć z oddalenia żeby tego nie robiło) albo jeśli ktoś np będzie się obnażał przy dzieciach (głośno krzyczeć i wołać innych dorosłych). Bardzo ważne jest, żeby nauczyć dziecko mówić NIE w sytuacji gdy nie czuje się komfortowo. Z doświadczenia wiem, że taka asertywność przyda się potem w dorosłym życiu. Nie ma nic gorszego niż człowiek wychowany na sierotę która stara się, żeby ją wszyscy lubili i nikt się nie gniewał. Wiem co mówię bo wiele lat zajęło mi nauczenie się że świata nie zbawię i nie wszyscy muszą mnie kochać. To naprawdę ciężki bagaż!


Kiedyś Franek zapytał mnie co to są ci źli ludzie i czego chcą od dzieci. Nie oszukiwałam go - powiedziałam, że niektórzy ludzie chcą dziecko porwać (bo np nie mają swojego a bardzo by chcieli), niektórzy chcą skrzywdzić bo są chorzy i nie wiedzą że tak nie wolno. Są też ludzie którzy lubią oglądać dzieci nago albo sami się rozbierać - i to jest bardzo złe. Wiele razy i jak na razie bardzo skutecznie tłumaczyłam Frankowi, że jego części intymne może oglądać mama, tata i lekarz. Bo to są specjalne, bardzo osobiste części ciała. Mamy nawet mały sukces  - kolega Franka namawiał kolegów do pokazywania co mają w majtkach a Franek odmówił mówiąc, że nie będzie pokazywał bo to jest intymne :) Co więcej przekonywał kolegów aby tego nie robili. Mam ogromną nadzieję, że moje nauki przydadzą się tylko w przedszkolu i nigdy nie będzie ich musiał testować w brutalnej rzeczywistości. Jednak na wszelki wypadek, zamiast ochronnego klosza wolę wyposażyć go w wiedzę i wiarę we własny osąd. Choć przyznam, że opcja z ochronnym kloszem brzmi bardzo kusząco....

Przy okazji, (jeśli jeszcze nie widzieliście) o tym jak nie być rodzicem "helikopterem", czy  wyłączyć TV gdy pokazują przykre wiadomości, oraz jak budować bliską więź z dzieckiem przeczytacie w  grudniowym numerze pisma GAGA 


1 komentarz:

  1. Dobry tekst. Oddający obawy wielu matek. Dla zwiększenia bezpieczeństwa dziecka polecamy popularne na zachodzie zegarki gps (http://smartsafe.pl/bezpieczne_dziecko.html)

    OdpowiedzUsuń