poniedziałek, 28 stycznia 2013

Rzeczy, które uratowały tyłek młodej mamie:)

Pomyślałam sobie, że skoro napisałam o niewypałach, to wypada napisać tez o zakupach nie koniecznie oczywistych, ale bardzo udanych :) O moim ukochanym foteliku - bujadełku już pisałam (recenzja).
Kolejnym udanym zakupem była mała mata edukacyjna Rain Forest marki Fisher Price. Leżała sobie na dywanie, mały leżał jak zaczarowany i machał łapkami. A mamusia co? A mamusia kimała obok :) Bardzo fajna zabawka, z wieloma przyciągającymi uwagę elementami - lusterkiem, motylkami, słodką żyrafą,  dźwiękową kuleczką itd. Łatwa w obsłudze, banalna w czyszczeniu - długo sprawiała Frankowi frajdę. 


Mały Franio
Oczywiście mata otrzymała kolejne życie u znajomych i poszła sobie w świat służyć innym dzieciom. Koszt takiej atrakcji to około 70-85 zł w zależności od sklepu (oczywiście internetowego). Polecam jednak szukanie okazji na Allegro - wersja używana przez jedno dziecko w zupełności spełni nasze oczekiwania. Szkoda przepłacać - wiele wydatków jeszcze przed nami :).

Kolejny zakup, który polubiłam i wyeksploatowałam do końca (wyrzuciłam go komisyjnie dopiero miesiąc temu), to opakowanie termiczne na butelkę firmy MAM. Zgrabne etui zapinane na suwak, z wygodnym klipsem do przyczepienia do wózka stało na straży temperatury napojów mojego urwisa długi czas. Swoją drogą dużo rzeczy tej marki  było i jest przy nas do dziś. Franek uwielbiał ich smoczki  butelki do karmienia (od tych pierwszych) po te dla starszych dzieci są po prostu niezniszczalne! Dużej butelki na mleko Franek używa od dziś kiedy pije mleko nad ranem :) Taki jest wygodnicki :), ale mamusia też, bo może jeszcze pospać... 

Mieliśmy też etui na smoczki - bardzo fajna sprawa, niestety mały dorwał się do niego i skutecznie popsuł suwak :(. mieliśmy tez łyżeczkę  która zmieniała kolor na jasny gdy pokarm był zbyt ciepły. Nie uważam tego za rzecz konieczną, ale spanikowanej mamusi pierwszego , wyczekanego syneczka ułatwiało życie :) Fajny pomysł na prezent.




http://sklep.mambaby.pl/soft_spoon_set.html






Bardzo dobrym i używanym do dziś zakupem był też podgrzewacz do butelek i słoiczków Chicco. Kupiłam używany, na Allegro i działa mi bez  zarzutu do dziś. Co ważne - praktycznie bez przerwy pracuje. Do dziś wstawiam do niego na noc butelkę z odmierzoną ilością wody na poranne mleko. Dzięki temu rano jednym ruchem zalewam nasypany wcześniej proszek i mam gotowe mleko w kilka sekund. Świetnie sprawdził się też na wyjazdach. Ma również funkcję podgrzewania słoiczków.  Światełko i sygnał dają znać gdy temperatura jest optymalna. Nawet jeśli hotel miał swój podgrzewacz to często okazywało się, że nasz lepiej grzeje i trzyma temperaturę. Dla mnie to gadżet niezastąpiony. Z tego co widziałam nowy można kupić za około 95 zł.  Moim zdaniem warto - choć oczywiście można wydać mniej kupując używany (do czego zachęcam)

http://www.youkids.pl/chicco-podgrzewacz-szeroki/
I jeszcze jeden zakup - analogowa niańka elektroniczna. Kupiliśmy wersję najprostszą  bez bajerów. Jako,  że mieszkamy w domku z ogródkiem zależało nam na mocy i zasięgu  Kupiliśmy zwykły zestaw marki AVENT i służy nam do dziś. Nawet teraz gdy Franek śpi ustawiam niańkę i mogę spokojnie odejść, wstawić pranie, posegregować coś w piwnicy bez strachu ze mały obudzi się z płaczem i będzie mnie szukał.  Zasięg to około 150 m, jest tez odporny na zakłócenia a wygodny klips ułatwia przenoszenie , np przy pasku od spodni (często korzystałam). Koszt w internecie około 140 zł. Nam udało się kupić ja ciut taniej na przecenie w Saturnie. Warto polować na okazje :).

https://www.e-farm.pl/p/2622/Avent-Elektroniczna-niania-analogowa-SCD47000.html

No i kilka trafionych zakupów z mojej ukochanej IKEI (sklep stworzony dla kobiet w ciąży i małych dzieci!). Franek przespał całe niemowlęce życie w jednym  z ich łóżeczek (cena fajna!)


Bardzo dobrze wspominam tez kupiony w IKEI najprostszy fotelik do karmieni oraz dmuchany przewijak z wymiennymi pokrowcami  Super sprawa i łatwo schować za łóżkiem,  nie zajmuje miejsca :) No i ewentualne czyszczenie nie sprawia żadnych problemów. Bardzo polubiliśmy też ręczniki z kapturkiem - żabki i używamy ich do dziś. Mają już prawie 3 lata a nadal wyglądają bez zarzutu!


Wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony http://www.ikea.com


Ufff trochę tego się uzbierało :). Pewnie jeszcze kilka mi się przypomni. 

A Wy? Jacy są Wasi ulubieni "pomocnicy"?


Tymczasem mój kosmetyczny blog z nieznanych przyczyn zniknął z sieci a zalogowanie się powiązaną z nim pocztę jest niemożliwe. Ktoś ma pomysł co się mogło stać? Napisałam po pomoc ale jestem w lekkim szoku jeszcze przed chwilą wszytko działało... :(

22 komentarze:

  1. Zadziałało w końcu ale chwila grozy była. Nie mam pojęcia co się stało. W każdym razie zapraszam już na http://cosmetickick.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mieliśmy tej maty, ale znajomi mają i też są zadowoleni. Z podgrzewacza też długo korzystałam (innej firmy), ale jak Maluch przeszedł na Nutramigen to stał się zbędny, bo podaje się go w temperaturze pokojowej. A słoiki wolę podgrzewać wrzątkiem, jest szybciej. Z niani też korzystamy, ale mamy wersję video. Przydaje się bardzo, kiedy Maluch śpi, a ja np. idę zrobić kolację, to mam go ciągle na oku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słoiczki faktycznie podgrzewa się w ten sposób długo i nie zawsze skutecznie. Ale do wody jest super :) . Video niania w sumie fajny pomysł, ale uznaliśmy, ze chyba zbędny gadżet i w naszym przypadku faktycznie nie był potrzebny (chociaż rozumiem, że widzenie swojego szkraba jest baaardzo uspokajające ;))

      Usuń
  3. Właśnie takie maty Natalce brakowało;)
    Podgrzewacz nam nie był potrzebny, bo karmimy wciąż piersią;)
    A elektroniczna niania, fajny wynalazek niektórym się przydaje, innym jest zbędna;)
    Mnie trochę denerwowała jej ogromna czujność, nawet na ruch ;))
    http://wszystkodlamamidzieci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Matę każdemu polecam. No i oczywiście leżaczek-bujaczek - Nobel dla jego wynalazcy ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kompletowanie wyprawki dla dziecka dopiero przede mną, ale jak sobie pomyśle co muszę kupić to mnie głowa zaczyna boleć, bo tego AŻ tak dużo jest:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wbrew temu co się wydaje - wcale nie tak bardzo duzo. Połowy nie będzie sz uzywac. Warto się osiem razy zastanowić :) popytać znajomych itd

      Usuń
  6. ja kupiłam podgrzewacz ale mi się nie sprawdził użyłam go kilka razy i sobie leży... podgrzewałam mleczko w garnku z ciepłą wodą;)taki babciny sposób. Ale taki podgrzewacz może się przydać w podróży. Mój ma wtyczkę do auta i jest wtedy bardzo przydatnym gadżetem:)

    OdpowiedzUsuń
  7. daj mi swoj numer gadu, mam pare pytan odnosnie zabawek itd :P (jesli nie masz nic przeciw)

    OdpowiedzUsuń
  8. My również korzystamy z krzesełka do karmienia z Ikei, jest super :) prosty, zajmuje mało miejsca a przy tym wygodny. Podgrzewacz w ciągłym użytku tak samo jak niania, mimo małego mieszkanka sprawdza się między innymi gdy odwiedzają nas goście :) można swobodnie rozmawiać bez obaw że nie usłyszy się malucha.
    Bardzo przyjemny blog :) będę zaglądać i zapraszam do siebie :)
    http://w-sumie-czemu-nie-by-ulaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. co to jest to gullunge? do czego to pasuje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to zestaw wymiennych pokrowców na dmuchany przewijak, którego zdjęcia niestety na stronie nie znalazłam :)

      Usuń
  10. Włąśnie teraz Natalka ma 17 miesięcy i niania elektroniczna by sie przydała , wiem późno trochę, mata calkiem fajna.

    OdpowiedzUsuń
  11. MOgłaś dać znać o tym drugim blogu ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na obu jest zaproszenie na ten drugi :) Widać mało wyraźne :)

      Usuń
  12. Elektroniczna niania to zawsze mi się marzyła.

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo fajny konkretny i pomocny post, ja podzielam zdanie co do maty edukacyjnej, my mamy tiny love, i sprawdziła się świetnie i nadal jej używamy.na bardzo długo potrafiła zająć moja córkę, polecam każdemu, to genialny prezent.Pozdrawiam serdecznie, bardzo sympatyczny blog:)

    OdpowiedzUsuń
  14. :) Dlaczego ja mam tak daleko do Ikei wrrrr ;)

    OdpowiedzUsuń