czwartek, 5 lutego 2015

Tropikalna zima, czyli w śniegowcach po trawie.

No dobra, trochę śniegiem ostatnio sypnęło. Nie zmienia to faktu , że gdy w TV ogłaszają zimę, rankiem budzi mnie szum narciarskich kombinezonów. Zastępy przedszkolaków wędrują socjalizować się z rówieśnikami tupiąc ocieplanymi śniegowcami.... A na termometrze 3-5 stopni! Franek w tym czasie wsiada na rower i „pomyka” odziany grubsze dresy….. Kiedy siadam z  nim w szatni zaczynam się zastanawiać – czy ze mną jest coś nie tak? 



Większość kolegów i koleżanek Franka mieszka blisko lub podjeżdża w okolice przedszkola samochodem. Oznacza to, że w puchówkach, kombinezonach i śniegowcach jadą sobie w ciepłym foteliku. Czy tylko dla mnie to bez sensu? To rozbieranie, przebieranie, zdejmowanie, zakładanie… Poza tym czy panują arktyczne mrozy, żeby ubierać dzieci jak na stok narciarski? A w co rodzice ubiorą maluchy gdy przyjdzie temperatura -10 stopni?  Nie żebym była jakaś wszechwiedząca, ale my  tym roku leciutko izolowane spodenki założyliśmy 5 razy z czego 4 razy na łyżwy, tylko ze względu na właściwości wodoodporne ;). I żyjemy i nie chorujemy!


Kochani rodzice – cieplej, nie znaczy lepiej. I nie ja tu taka mądra, ale lekarze i specjaliści. Skoro mama dumnie kroczy w lekkim płaszczyku i jest jej ciepło, to kilkuletnie dziecko biegające jak szalone po podwórku w puchówce, golfie i śniegowcach na bank zgrzeje się jak wściekłe. Zgrzeje, spoci a potem je zawieje i choróbsko gotowe. Poza tym z pewnością będzie mu piekielnie niewygodnie.

źródło

Chwila mądrości.
Przegrzewając dziecko upośledzamy jego naturalną odporność i umiejętność termoregulacji. W praktyce oznacza to, że takie stale przegrzewane ciałko traci umiejętność szybkiego regulowania i wyrównywania temperatury ciała a to prosta droga do infekcji i osłabienia organizmu. Chyba nie o to nam chodzi?



Odkrywam Amerykę - najlepszym pomysłem jest metoda „na cebulkę”! Dziecko w wieku przedszkolnym powinno nosić tyle warstw co my. W przedszkolach zazwyczaj jest bardzo ciepło (nawet za ciepło) więc na czas pobytu w sali przyda się coś cieńszego (np. legginsy, bluzeczka z długim rękawem), w szatni, na wyjście (tak w okolicach zera stopni) zostawiamy ew. sweterek albo cienką kamizelkę polarową i spodnie do założenia na legginsy (np. polarowe). Nie zapominajmy,  że nasze pociechy na placu zabaw wariują, biegają a nie siedzą na szanownych pupkach. Poza tym, panie przedszkolanki mają doświadczenie i mając kilka warstw do wyboru na pewno fachowo dobiorą ich ilość do warunków pogodowych.

- 5 stopni, długi spacer po parku

A przy okazji, czy naprawdę 3 stopnie na plusie to powód aby zakładać czapkę uszatkę na misiu? Sami machnijcie sobie poranny jogging w takich warunkach to zobaczycie jak to fajnie  ;). I to nie prawda, że przez głowę tracimy najwięcej ciepła - ona po prostu jest nieco bardziej wrażliwa na wahania temperatury, ale statystycznie oddaje ciepła tyle samo co każdy inny kawałek naszego ciała.

"Zimny wychów” przynosi więcej "plusów dodatnich" niż trzymanie w ciepełku. To nie kurczaczki. Hartujmy młode organizmy! Śmiem twierdzić, że dość sporadyczne infekcje Franka (jak na dziecko przebywające cały tydzień w przedszkolu) są wynikiem właśnie takiego wychowania w rozsądnym chłodzie.

grudzień 2014

A w mieszkaniu? 20-21 stopni a nocą 18-19 stopni i nawet w mrozy otwieramy okna (np. na czas spaceru) aby porządnie przewietrzyć mieszkanie i nie pozwolić zadomowić się wirusom. I nawilżanie - bez tego ani rusz gdy pracujących kaloryferach. Przyda się to wszystko nie tylko dzieciom ale i nam :)


Uffff ..... brzmi jakbym się mądrzyła bo przecież to oczywiste oczywistości. Jednak rozejrzyjcie się wokoło a zobaczycie, że nie dla każdego.  Naprawdę, ilość dzieci w kombinezonach i śniegowcach przy plusowej temperaturze jest zaskakująca, a u wielu ludzi w domu panują tropikalne temperatury i po pół godzinie drapie nas w gardle.

I tu serdecznie ucałowania dla wszystkich babć Franka, które nie ciosają mi kołków na głowie i pozwalają ubierać go jak chcę. Nie wszyscy mają tak dobrze.

12 komentarzy:

  1. Dokładnie jestem tego samego zdania :) Skoro w plusową lub zerową temperaturę rodzice ubierają dzieci w 5 warstwa ubrań to co założą im kiedy naprawdę przyjdzie mróz? Ech u nas spodnie zimowe od kompletu założone zostały tej zimy tylko raz na podwórkowe zabawy śniegowe. I tak sobie leżą cały czas... Ciekawe czy na przyszłą zimę się jeszcze przydadzą :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No miejmy nadzieje, ze w przyszłym roku zima jednak ciut lepiej dopisze bo sanki sie marnują ;)

      Usuń
  2. Ja ubieram swoje dziecko tak jak siebie, no może o kalesonki więcej, ale jak tylko teściu to widzi to od razu jest sprawdzanie rączek, czy czasem nie zimne bo jak zwykle go za lekko ubrałam. A przez całą zimę Artur ani razu nie chorował i nie narzeka że mu zimno, a te przegrzewane dzieciaki cały czas z katarem chodzą. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I oby tak dalej ze zdrówkiem :). Hartowanie to podstawa.

      Usuń
  3. Przegrzewanie dziecka to nasz problem narodowy , nie umiemy ubierać dzieci tak jak siebie,jak mówią lekarze jedna warstwa więcej a a nie 100. W klubie malucha przychodzi mama z córką ubraną jak na Syberię. Grube rajstopy,spodnie ocieplane,jeszcze do tego spodnie narciarskie i w tym wszystkim jest w samochodzie :(. nie wiem z czego t wynika,boimy się zaraz chorób czy co?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak. Ja wczoraj widziałam tez cos takiego na sali zabaw. Chłopiec lat 4, gruba bawełniana bluzeczka z długim rekawem + bluza z kapturem na to, a na dole grube rajstopy i ocieplone sztruksy! Mój syn miał cienkie dresiki t-shirt i był spocony!

      Usuń
  4. wszystko fajnie opisane tylko ta praktyka :)))
    u nas jest problem os samego urodzenia E.bo Ona chuda się urodziła i do dziś jest chuda dużo za mało waży i każą nam ją nie rozbierać za bardzo ... i choruje często bo my nie rozbieramy za bardzo ... w przedszkolu na równi do koszuli rozbierają ...a gdy zaczyna się plac zabaw to E. mam non stop zainfekowaną ... i tak w koło ... :-)))

    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no wiadomo, że jeśli jest wskazanie to sie robi zgodnie ze wskazaniem. Wiadomo, że każdego jedną miarą nie zmierzymy. Zdrówka!

      Usuń
  5. Zobacz Kochana - uczymy się całe życie.. metoda na cebulkę tak znana a tak przez mamy odbierana czasami niechętnie :P (owszem, zdarzają się). U nas śniegu też nie ma... NIC. Ale piękne słońce za to :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śniegu sie ciut pojawiło ale co to za śnieg? I wieje. Wiec dzisiaj była czapa z nausznikami ale na polarku :)

      Usuń