Dzisiaj dalsze zmagania kuchennego beztalencia. I jak zawsze w moim przypadku musiało być szybko i łatwo. Podczas ostatniego kucharzenia zżułam całą oliwę z zalewy pomidorów suszonych. Tak zaszalałam, że zostały mi ich 2 słoiki. Zaczęłam więc szukać inspiracji co by tu na szybko upichcić, co by się nie zmarnowały.. I trafiłam na blog Kulinarne Spotkania, niestety chyba już porzucony przez autorkę, bo ostatni wpis z grudnia 2013. "Mój przepis pochodził z 2011 :)
tak, wiem, moje tak ładnie nie wygląda.... |
Trudno tutaj określić ilości poszczególnych składników, bo wszystko zależy od upodobań ;) U mnie znalazł się : makaron tagliatelle, cukinia 1, mała (pocięta w cienkie paseczki, ze skórką), 1 mała cebula czerwona, 2 ząbki czosnku, 5 pomidorów suszonych (w zalewie), pieprz, sól, świeży rozmaryn, trochę ostrej papryki
cukinia się nie załapała ;) |
Najpierw podsmażamy na patelni (najlepiej na tej oliwie z zalewy, ale ja już nie miałam, więc na oliwie z dodatkiem przypraw i świeżego rozmarynu), cebulkę i czosnek. Po chwili dodajemy cukinię w formie cieniutkich paseczków (trzeba uważać aby się za bardzo nie przesmażyła, musi być "jędrna")
Dodajemy pocięte w paski pomidory suszone
A na koniec na patelnię wrzucamy ugotowany makaron, wszystko mieszamy i podsmażamy lekko.
I wykładamy na talerze. Całość zajmuje dosłownie 15 minut. Łukasz pochłonął w sekundę i poszedł szukać w kuchni dokładki . Niestety ja ją pożarłam wcześniej ;)
A dziś, późnym rankiem na śniadanku moje ostatnie uzależnienie - serek Brie....
i uśmiechnięty, zaspany Franek...
Wygląda smakowicie :) Ale uśmiechnięty Franek :)
OdpowiedzUsuńWygląda tak średnio bo słaby ze mnie fotograf :) ale smaczne jest!
UsuńOj surowa jesteś wobec siebie. Wygląda pysznie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Wytypowałam Cię w gadżetowej zabawie :)
OdpowiedzUsuń